3 lipca 2011r. Zacząłem słabnąć. Jakoś tak nie mam siły, ciężko mi się oddycha, nie chcę jeść ani pić... Piłeczka też mnie nie cieszy. Czyżby jakiś kryzys pooperacyjny? Pan i Pani koło mnie skaczą, smyrają, podkładają pod nos miskę z wodą. A ja chcę po prostu leżeć i odpoczywać. Mam dom, mam Rodzinkę, spotkało mnie wielkie szczęście. Jestem szczęśliwy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz