18 czerwca 2011r. Dziś odwiedziliśmy Psitula. Pani podpisała umowę adopcyjną i od dzisiaj mam już prawnie właścicieli. Chociaż Pani woli mówić, że należę do Rodzinki. Tak faktycznie jest przyjemniej:) Nie jestem niczyją własnością, jestem już PEŁNOPRAWNYM członkiem Rodzinki. Wszystkim swoim towarzyszom niedoli w Psitulu życzę takich Rodzinek...
No i mnie zaczipowali... Oj, jak ja nie lubię strzykawek... Ale już po bólu i strachu. Teraz, jeśli się zgubię (nie zamierzam tego robić), albo ktoś będzie próbował mnie sobie przywłaszczyć (nie dam się łatwo!), mój własny czip pokaże, że mam swoją Panią i Pana, mam swoją Rodzinkę!
W bagażniku |
A potem była wpadka... Znów pokazałem Panu ząbki... A nawet lekko wbiłem je w Jego rękę:( Ale próbowali mnie włożyć do bagażnika... Autko nie małe, Sonia w bagażniku, dla mnie miejsce też było, a jednak... Pani chciałaby wiedzieć, czy pokazałem ząbki z bólu, czy może mam jakieś straszne wspomnienia związane z jazdą w bagażniku... A ja nie mam jak powiedzieć Jej prawdy... Czemu Psy nie mówią ludzkim głosem?
Skończyło się tym, że za kierownicą usiadł Pan, ja zająłem miejsce pasażera, Pani i Mały M. usiedli z tyłu, a Sonia miała cały bagażnik dla siebie. Trochę mi głupio... Może będę się musiał przyzwyczaić do tego bagażnika...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz