A ten niedźwiedź, to Jetsan. Pańcia wypatrzyła Go gdzieś w internecie i marudziła: "oj, jak piękny", "oj, jaki wielki", "oj, jaki śliczny", "oj, trzeba Go gdzieś spotkać"... I się udało:) Zabrała mnie na spacerek do lasu i tam spotkaliśmy Jetsana i Arniego (to ten mniejszy na dole). Muszę przyznać, mnie też się spodobał:) Nabiegaliśmy się tam trochę. Ja, oczywiście, mogłabym biegać jeszcze dłużej, ale Jetsan naprawdę jest wielki, ciężki i futrzasty, więc trzeba było trochę zwolnić i odpuścić. I napić się z jednej butelki:) Trochę mała była, jak na trzy szalone (w tym dwa nie małe) psy... Ale lepsze to, niż nic:)

poniedziałek, 8 października 2012
Znajomości...
A ten niedźwiedź, to Jetsan. Pańcia wypatrzyła Go gdzieś w internecie i marudziła: "oj, jak piękny", "oj, jaki wielki", "oj, jaki śliczny", "oj, trzeba Go gdzieś spotkać"... I się udało:) Zabrała mnie na spacerek do lasu i tam spotkaliśmy Jetsana i Arniego (to ten mniejszy na dole). Muszę przyznać, mnie też się spodobał:) Nabiegaliśmy się tam trochę. Ja, oczywiście, mogłabym biegać jeszcze dłużej, ale Jetsan naprawdę jest wielki, ciężki i futrzasty, więc trzeba było trochę zwolnić i odpuścić. I napić się z jednej butelki:) Trochę mała była, jak na trzy szalone (w tym dwa nie małe) psy... Ale lepsze to, niż nic:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ooo, kogo ja tu widzę :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na spacerek zimą, wtedy i Jetsanowi włączy się ADHD.
Pozdrawiam, Aneta :)