sobota, 10 maja 2014

Podłogowo

Jak już dorwałyśmy komputer, to się trochę rozpiszemy. I wrzucimy jakieś fotki. Bo od czasu, gdy pojawił się Kosmita, Pańcia zawsze ma pod ręką aparat...
Zapomniałam dodać najważniejsze - Pańcia ma czas tylko wtedy, gdy Kosmita przyśnie. A przed chwilą właśnie się obudził. Więc nie wiem, kiedy skończymy ten wpis... Na szczęście zasnął Pan, więc nie wykorzysta chwili i nie podsiądzie nas przy komputerze...


Tytuł posta świadczy o tym, że przeniesiemy się na podłogę. Dlaczego tam? Bo na podłodze są najlepsze zabawy:) Odkąd Kosmita "zszedł na psy" (łazi na czterech łapkach, jak na szczeniaka przystało), prawie całe dnie spędza na podłodze. Ze mną, oczywiście:)

Jak już wspominałam, miłość jest wzajemna. Ja, nie ukrywając, korzystam z każdej okazji, żeby te moje uczucia okazać i wylizać szczeniaka, on za to, gdy tylko się oddalę, włącza piąty bieg i próbuje na przykład oskubać mi ogon:) Nie rozumiem tylko dlaczego w takich chwilach Pańcia wciąż na nas buczy...:) Chyba już wystarczająco jej udowodniłam, że z kim, jak z kim, ale ze mną Kosmita jest bezpieczny:) I szczęśliwy:)

2 komentarze:

  1. Piękna przyjaźń , aż 2 razy przeczytałam wpis :-)))
    Kiedyś Kosmita będzie wspominał czasy tej przyjaźni podlogowej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaramy się, żeby miał ten czas w pamięci. Mały M. miał swoją Sonię, Kosmita ma Bahię. Naprawdę się obawiałam, czy starczy Jej cierpliwości...
      Pozdrawiam:)

      Usuń